Ok.  3/4 z wszystkich odbitek podarowanych uczennicom Foyer na pamiątkę sesji.

 Dakar, czerwiec, 2018

Nearly  3/4 of all the prints donated to Foyer students  as a souvenir of a photo session; Dakar, June, 2018

Jedna rzecz wciąż się nie zmienia…
Jedną z najlepszych rzeczy, które możesz powiedzieć kobiecie, to po prostu to, że jest piękna…
Albo powiedzieć to i pokazać 53 młodym dziewczynom ze Szkoły Zawodowej w Dakarze robiąc im zdjęcia w ich własnych stylizacjach tak pięknych i wyjątkowych jak one same.
Dziewczynom, których los nie potraktował tak łaskawie jak ich europejskich rówieśniczek…mają od 19 do 29 lat, pochodzą z niezamożnych rodzin z małych wiosek i miasteczek, ze wszystkich zakątków Senegalu, czasem nawet kilkaset kilometrów od Dakaru.  Z bardzo różnych powodów i wypadków losu ich edukacja często skończyła się gdzieś pod koniec szkoły podstawowej, co nie dawało im solidnych szans na dobrą pracę. 
Foyer - szkoła zawodowa w Dakarze, która na dwa lata staje się też ich domem to miejsce gdzie dostały od losu jeszcze jedną szansę by zawalczyć o lepsze jutro. By poczuć, że świat ich nie skreślił, że może im się jeszcze udać osiągnąć to o czym marzą.
W drodze do ich marzeń wspiera je od roku Fundacja Dobra Fabryka. To dzięki jej pomocy i wsparciu wielu ludzi dobrej woli udało się wymienić instalację elektryczną w budynku szkoły i internacie, wyremontować dwie kuchnie (w tym jedną w której dziewczęta mają zajęcia z nauki gotowania), oraz zatrudnić nauczycieli, którzy prowadzą zajęcia, a wszystko to po to by pokazać im każdego dnia wciąż na nowo, że są ważne, że są wyjątkowe, że są piękne…i że przyszłość należy właśnie do nich…

There is one thing which never changes...still one of the best things you can tell a woman is simply that she is beautiful.
Or it can be said and shown to 53 young girls from the vocational school in Dakar...by photographing them in their own stylizations as beautiful and unique as each of the girls is...
The girls whose fate has not treated  as kindly as their European peers...They are at the age of 19 to 29 and come from poor families living in small villages and towns in all corners of Senegal, sometimes even several hundred kilometers from the capital city - Dakar. For various reasons and incidents, their education was often finished near the end of a primary school which did not give them o good chance for a safe start in their adult lives.
"Foyer s. Maria Goretti" - is a vocational school in Dakar, which becomes their home for two years. It is a place where they got a second chance from fate to fight for a better tomorrow. To feel that the world has not crossed them out, that  they may still be able to achieve what they dream about.
On the way to their dreams they have been supported by the Good Factory Foundation - "Fundacja Dobra Fabryka" from Poland. Thanks to help of this organization and support of many people of good will it was possible, just in one year, to replace the electrical installation in the entire school building and the boarding house, renovate two kitchens ( including the one in which the girls have classes in cooking ) and hire the teachers who give classes.
All these things have been done just for one simple reason : to show the girls every day, again and again, that they are important, that they are wise, that they are beautiful...that each of them has a power to fulfill their dreams and that the future belongs to them...
----
And if you would like to support the girls and give them one more day at school, you can always do it at this link:​​​​​​​
or by facebook:
 https://www.facebook.com/dobrafabryka/​​​​​​​
Ten cykl zdjęć nazwałem „Vraiment Sénégalaise”  od francuskiego zwrotu, którego używa się tutaj na określenie kobiety szykownej i modnej. Jak wszystkie Senegalki, dziewczyny uwielbiają modę. W całej Afryce na ubraniach króluje kolor, ale Dakar to prawdziwa stolica mody Afryki subsaharyjskiej.  Na każdej ulicy miesza się tu kultura arabska przywieziona przez mieszkających tu od lat Libańczyków z rdzenną afrykańską i silnymi wpływami europejskiej stolicy mody - Paryża. Ta mieszanka tworzy niepowtarzalny styl i w centrum Dakaru równie łatwo można spotkać dziewczyny ubrane na europejską modłę w dżinsy rurki i t-shirty jak i te ubrane w tradycyjne kolorowe suknie „boubou” często uszyte z imitującej drogi batik podróbki tzw. „Wax”. Kobiety chcące uchodzić za elegantki często zawiązują i z wielką dbałością drapują na głowie tzw. „moussor” kawałek materiału z tej samej tkaniny z której jest wykonana suknia.
Ale młode pokolenie kobiet zamiast tradycyjnych nakryć głowy woli obecnie syntetyczne peruki, które na każdym rogu Dakaru można kupić wprost „z chodnika”. We wszystkich kolorach i typach włosów. Proste, kręcone, rude, a nawet blond, z pasemkami lub bez. Dziewczyny traktują je jak nakrycie głowy i bez przerwy się nimi wymieniają. Więc szybko przestajesz się dziwić, gdy jednego dnia spotykasz tę samą dziewczynę z prostymi rudymi włosami do ramion, a następnego ma już czarne kręcone loki do połowy pleców ;-). No i okulary „zerówki” to hit w tym sezonie. Mogą być lekko przyciemniane, ale nie za mocno. Musi być widać oczy.
Moda zmienia się tu szybko i jeśli jakiś wzór na „waxie” był modny w zeszłym sezonie na taką skalę, że spotkać go można było dosłownie wszędzie, zaczynając od sukni szacownej senegalskiej matrony, przez koszulę eleganckiego biznesmena, a na obrusie sprzedawanym na ulicy kończąc, to dziś nikt już z pewnością o tym nie pamięta bo co kwartał pojawia się kilkadziesiąt nowych wzorów.
Pracujące tu szwalnie są wciąż zawalone robotą. Przy maszynach  do szycia częściej zastaniesz tu pochylonych mężczyzn niż kobiety, bo faceci uchodzą za tych co szyją szybciej, (co nie znaczy wcale dokładniej). W miejscowych „fabryczkach” połączonych ze sklepami kupisz wszystko co tylko da się uszyć. Poczynając od ubranek dla dzieci poprzez eleganckie suknie aż po torebki. Wszystko co kupiłeś/aś możesz tez przerobić od ręki na miejscu albo poprosić o uszycie czegoś na wzór, który ci się akurat na ulicy spodobał. 
Dakar to wielki tygiel afrykańskiej mody pod którym nieustannie buzuje ogień.
Bez przerwy mieszają się tu ze sobą - odrobina mauretańskiej dzikości, garść francuskiej politycznej poprawności, szczypta orientalnych libańskich przypraw, a wszystko to w tradycyjnym senegalskim afrykańskim sosie. Każdego dnia ta potrwa smakuje inaczej i nie sposób się tym bogactwem smaków znudzić.
-----
A jeśli i wy chcielibyście wesprzeć dziewczyny i ufundować im jeden dzień nauki w Foyer to zawsze można to zrobić pod tym linkiem
albo poprzez profil fundacji na FB

You may also like

Back to Top